3 lipca odbyło się posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska. Niestety po raz kolejny nie pojawił się nikt z Zarządu Dzielnicy (w zarządzie są trzy osoby i nawet okres urlopowy nie jest wytłumaczeniem dla absencji burmistrzów). Za sprawy ochrony środowiska w dzielnicy odpowiada wiceburmistrz Adamkiewicz reprezentujący IMB, ani on, ani radni z ramienia klubu IMB nie brali udziału w pracach komisji. O dziwo pojawili się na niej przedstawiciele Biura Ochrony Środowiska. W tym miejscu należy wyjaśnić, że w dotychczasowej praktyce BOŚ było ignorowanie zaproszeń radnych, czy to na sesję, czy też na komisji. Przybyli też przedstawiciele MPWiK i Oczyszczalni Ścieków „Czajka” oraz reprezentanci mieszkańców. Dwa tematy zdominowały posiedzenie komisji:
1. Problemy z funkcjonującym zagłębiem magazynowania i przetwarzania odpadów w okolicach ulicy Zarzecze oraz funkcjonowaniem firm pod adresem Modlińska 48H.
Mieszkańcy od dawna apelują do władz o zaniechanie uciążliwej (hałas, smród ), a wręcz szkodliwej działalności firm w tej okolicy. Ostatnio radni przyjęli stanowiska przygotowane przez nasze stowarzyszenie, które mówi o systematycznym wygaszaniu tego typu działalności w tym obszarze. Zanim jednak to się stanie, firmy tam działające nie liczą się zupełnie z prawami i potrzebami mieszkańców. Przedstawiona na posiedzeniu komisji informacja na okoliczność nadzoru i kontroli jaką sprawuje BOŚ nad tymi podmiotami wykazała że w zasadzie nadzór nie funkcjonuje. Biuro Ochrony Środowiska o zamiarze kontroli informuje podmioty z wyprzedzeniem, a interwencje w trybie doraźnym kończą się tym, że do kontroli nie dochodzi, bo urzędnicy nie potrafią wyegzekwować wejścia na teren firmy. Nikt też nie sprawdza jakiego rodzaju odpady są wwożone na teren zakładów i czy jest to zgodne z wydawanymi pozwoleniami. Mieszkańcy podawali przykłady aut na ukraińskich tablicach rejestracyjnych, które transportują odpady do firm. W odczuciu mieszkańców zachowanie właścicieli może sugerować jakby mieli oni parasol ochronny. Na kontrole doraźne dziwnym trafem niezwłocznie przyjeżdżają właściciele z prawnikami. Swoją drogą mają niezwykłą intuicję przewidując datę i godzinę kontroli. Ciekawa jest też sprawa gruntów Modlińska 48H, w tym przypadku doszło do skażenia gruntu oraz pogorszenia stanu środowiska w tym rejonie. Na działce nad którą sprawuje pieczę firma Ghelamco płonęły kilkakrotnie zmagazynowane tam śmieci, dlaczego? Co spłonęło? Kto podpalił? Te pytania pozostały bez odpowiedzi.
2. Problemy z uciążliwościami generowanymi przez oczyszczalnię „Czajkę”.
Przedstawiciele MPWiK licznie przybyli na komisję, na której uzupełnili informacje o tej części inwestycji, polegającej na budowie zbiornika retencyjnego, która znajduje się na terenach u zbiegu ulicy Czystej Wody i Deseniowej. Wyrazili oni zdziwienie tym, że informacja ta nie dotarła do mieszkańców i zapewniali, że o wszystkim jest informowany Zarząd Dzielnicy. Nasuwa się więc pytanie dlaczego burmistrz Adamkiewicz nie informuje chociażby radnych, a za ich pośrednictwem mieszkańców o tym co zamierza i jak funkcjonuje „Czajka”?! Niestety po raz kolejny nie zaproponowano sposobu na wyeliminowanie strasznego smrodu jaki generuje zakład. Fetor powstaje zazwyczaj w momencie wentylowania pomieszczeń oraz w procesie przeładunku osadów, które są przywożone z innych miast i spalane w Choszczówce. Kierownictwo oczyszczalni co prawda przyznało rację, że proces ten powinien być całkowicie hermetyczny, ale kiedy to się stanie nie zadeklarowano. W ostatnim czasie mieszkańcy zauważyli, że z oczyszczalni wywożone są najprawdopodobniej osady? Czy są to osady z własnych zasobów oczyszczali, czy te które zostały tam przywiezione? Dlaczego są wywożone, czy zakład miał problemy z funkcjonowaniem, tego nie wiemy na pewno. Chociaż analizując trasy ciężarówek, można wysnuć wnioski potwierdzające ten stan. Na komisji padło stanowcze zaprzeczenie, jakoby było coś nie tak i zaprzeczono jakoby było ograniczenie w pracy zakładu w tym spalaniu osadów pochodzących spoza zakładu. Zadeklarowano, że takie zapewnienie może być wydane na piśmie. O dziwo po komisji okazało się jednak, że o taką informację trzeba wystąpić w drodze dostępu do informacji publicznej.
Podsumowując obrady komisji odnoszę wrażenie, że nikomu nie zależy, aby obecny stan rzeczy zmienić? Burmistrz Adamkiewicz wydaje się zbyt mało aktywny i merytorycznie nieprzygotowany, aby stawić czoło zarówno prawnikom reprezentującym „śmieciowy biznes” funkcjonujący na terenie dzielnicy, jak również Miejskiej Spółce jaką jest MPWiK. Fakt, że spółka jest nadzorowana przez Panią Prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz oraz to, że burmistrz nie został wybrany przez radnych, tylko nominowany przez Panią Prezydent jako jej przedstawiciel na dzielnicę, mocno utrudnia sprawowanie jakiegokolwiek nadzoru nad oczyszczalnią „Czajka”.
Dariusz Olszewski
Wiceprezes Stowarzyszenia Razem dla Białołęki