Za nami już kilka spotkań z serii publicznych dyskusji w ramach budżetu partycypacyjnego 2019r. Obserwując proces weryfikacji projektów w trwającej edycji, szczególnie tych infrastrukturalnych jestem przerażony i zdumiony skalą przeszacowania i wzrostu wartości niektórych projektów. Dla przykładu podam, że chodnik o długości 360 metrów wyceniony w poprzedniej edycji na kwotę 220 tys. zł teraz oszacowano na kwotę w granicach 360 tys. Według tych wyliczeń m/b chodnika kosztuje w naszej dzielnicy 1000 zł. Nie wspomnę, że wzrost ceny rok do roku to 64%. Inny projekt też dotyczący budowy chodnika, który był wyceniona w edycji z 2017 r. oszacowano podnosząc jego wartość o 180%. Hitem jest cena projektu, który na działce o wielkości prawie 5 tys. metrów zakłada utworzenie parkingu z kratek przerostowych wysypanych żwirem. Otóż koszt oszacowany przez autora to 420 tys., a przez urząd 1,8 mln. Obecna edycja to też ogromna dowolność w interpretacji dostępności gruntu, mapy, które mają pomagać wprowadzają w błąd. Dzielnica nie wie, które działki należą do miasta, co, do których są roszczenia itd. Swego czasu wnioskowałem o przekazanie listy działek, na których mieszkańcy mogą planować realizację własnych pomysłów. Niestety Zarząd Dzielnicy (Dzielnica Białołęka) odmówił wskazania takich działek. Niektóre grunty nie są udostępniane, bo po prostu „ktoś” ma taki kaprys. W tym kontekście można wspomnieć chociażby „Ogrody Mehoffera”. Zastanawiający jest też przydział poszczególnych projektów do wydziałów, które mają je weryfikować. Otóż okazało się, że projekt, który zakładał montaż czujników wskazujących poziom smogu do weryfikacji, dostały dzielnicowe biblioteki.
Obserwując to wszystko mam wrażenie, że idea budżetu partycypacyjnego jest w naszej dzielnicy niszczona. Przez działania urzędów traci on na obywatelskości, urzędnicy traktują go jak kolejny dodatkowy problem. Myślę, że w tej edycji strona społeczna (Jan Szymański Waldemar Kamiński Barbara Łuczak), która zasiada w zespole, będzie miała, co robić. Musimy bardzo dokładnie zweryfikować i ocenić pracę osób weryfikujących projekty. Myślę też, że potrzebny jest audyt procesu budżetu w naszej dzielnicy.
Dariusz Olszewski
Wiceprezes Stowarzyszenia Razem dla Białołęki