Mieszkańcy kontra kolej!

Białołękę przecina linia kolejowa E-65 Warszawa – Gdynia. Linia ta została zmodernizowana, czego efektem była między innymi budowa wiaduktów w Choszczówce i Płudach, a tym samym likwidacja dwóch przejazdów kolejowych. Mieszkańcy mieli nadzieje, że inwestycja niesie za sobą poprawę komfortu sąsiedztwa takiej infrastruktury oraz umożliwi polepszenie walorów komunikacyjnych tej części dzielnicy. Nic bardziej mylnego, szybko okazało się, że PKP PLK jako inwestor nie stanęła na wysokości zadania, a lista błędów i zaniechań jest porażająca.

 

Jednym z pierwotnych błędów było lekceważenie postanowień decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia. PKP PLK nie zrealizowała zapisów dotyczących miedzy innymi uwzględnienia zabezpieczeń akustycznych w otoczeniu linii kolejowej w obrębie zabudowy mieszkaniowej, czego następstwem jest brak ekranów akustycznych. Innym bardzo istotnym zaniechaniem, które ma ogromny wpływ na komfort życia mieszkańców jest fakt, że podczas budowy wiaduktu w Choszczówce nie wykonano ani schodów, ani tym bardziej windy. Efektem tego jest brak możliwości przejścia z jednej strony torów na drugą, uniemożliwia to np. dojście do pobliskiego sklepu. W jakiej sytuacji znalazły się osoby niepełnosprawne ruchowo nie trzeba chyba opisywać?! PKP PLK w przypływie własnej niekompetencji i bezmyślności, zapominała również o wykonaniu zjazdu z ulicy Jeżowskiego ( wiadukt w Choszczówce) w ulicę Chlebową. Jakby tego było mało, na skutek ewidentnych błędów w procesie przekazywania gruntów (zaniechania podziałów działek) na cele realizacji inwestycji dzielnica, a szerzej Miasto Stołeczne pozbyło się praw do decydowania o możliwościach zagospodarowania określonych działek. Skutkuje to między innymi tym, że w obecnym stanie prawnym miasto nie może wyremontować chodnika, ulicy, przepustu itp. Nie mogą powstawać też nowe inwestycje. To właśnie brak prawa do gruntów uniemożliwia powstawanie parkingu P&R w Płudach. Czy i kiedy Spółka przekaże potrzebne działki jest wielką niewiadomą. Paradoksem obecnej sytuacji jest to, że modernizacja linii skutkuje pogorszeniem się warunków bytowych właścicieli posesji wzdłuż linii kolejowej. Przebudowa zwiększyła prędkość pociągów, doprowadzając do zwiększenia hałasu oraz poziomu wibracji gruntu.

 

Powstaje pytanie, dlaczego PKP PLK pozwala sobie na takie lekceważenie mieszkańców naszej dzielnicy? No cóż, odpowiedź nie jest skomplikowana. To efekt braku silnego i merytorycznego partnera po stronie dzielnicy. Zarządy Dzielnicy poprzednie, ale również obecny, które mogły reprezentować interesy mieszkańców, zaniechały takich działań, odmówiły partycypacji. Nie skorzystano z dobrych wzorców gmin ościennych takich jak np. Legionowo, gdzie negocjacje władz lokalnych z inwestorem doprowadziły do zaspokojenia większości postulatów związanych z realizacją przebudowy. Nieporadność niektórych członków Zarządu Dzielnicy jest tak  daleko idąca, że nie potrafią oni wymusić na  PKP nawet posprzątania terenu, czy też wykoszenia trawy na działkach będących we władaniu Spółki, a które znajdują się na terenie naszej dzielnicy. Mieszkańcy mają świadomość, że przy braku wsparcia ze strony białołęckiego ratusza muszą sami zabiegać o korzystne zmiany.

 

Członkowie Stowarzyszenia Razem dla Białołęki od kilku lat prowadzą rozmowy zarówno z przedstawicielami kolei, jak również  innymi instytucjami, które mogą przyczynić się do zmiany obecnej sytuacji zarówno na szczeblu lokalnym, wojewódzkim, czy centralnym. To na wniosek i dzięki determinacji członków stowarzyszenia przeprowadzono pomiar hałasu kolejowego w środowisku określonym w rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 14 czerwca 2007 r. w sprawie dopuszczalnego poziomu hałasu w środowisku. Działania te poprzedziło zebranie ponad pół tysiąca podpisów w sprawie zamontowania ekranów akustycznych wzdłuż linii kolejowej na terenie Choszczówki. Badania wykazały przekroczenie dopuszczalnych norm hałasu. W wyniku działań Razem dla Białołęki wykonano również pomiar natężenia wibracji gruntu wraz z oceną jaki to ma wpływ na życie mieszkańców. Tak jak można było się spodziewać okazało się, że wibracje mają negatywny wpływ na zdrowie, nie mówiąc już o komforcie mieszkańców. Przebudowa linii kolejowej jest realizowana z wykorzystaniem funduszy unijnych, inwestor jest obowiązany do wykonania tzw. analizy porealizacyjnej w czasie jednego roku od zakończenia inwestycji. Wyniki tego swoistego audytu dają nadzieję na zmiany, na korzyść mieszkańców. Na spotkaniach z przedstawicielami PKP PLK członkowie i radni z ramienia RdB przedstawili wszystkie problemy, na które należy zwrócić uwagę, w tym potrzebę pilnego porozumienia z Miastem Stołecznym Warszawa w kwestii zwrotu gruntów. PKP deklaruje również, że analiza porealizacyjna zostanie wykonana do grudnia 2017 r.w tym terminie ma ona również trafić do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. RDOŚ zapewnia , iż w przypadku stwierdzenia w tej analizie przekroczenia dopuszczalnych norm hałasu, podejmie on czynności mające na celu zobowiązanie inwestora do podjęcia działań ograniczających uciążliwości.

Dariusz Olszewski

Wiceprezes Stowarzyszenia Razem dla Białołęki