“Topolanka” to niestety jaskrawy przykład na to, że samo wpisanie obiektu do ewidencji zabytków nie uratuje obiektu przed dewastacją. Choć oficjalnie mówi się, że willa powstała na początku XX wieku to biorąc pod uwagę przekazy ustne mamy do czynienia z jednym z najstarszych zachowanych obiektów murowanych Białołęki.
Niestety “zachowany” nabiera coraz smutniejszego wyrazu. Pomimo składanych wielokrotnie deklaracji m.in. przez władze dzielnicy o konieczności podjęcia działań w uzgodnieniu z konserwatorem mających na celu uratowanie tego obiektu mamy do czynienia z postępującą w dramatycznym tempie jego dewastacją. A przecież w obowiązującym planie miejscowym jest wpisany jako obiekt przeznaczony do stałej adaptacji. Obiektów zabytkowych mamy w okolicy jak na lekarstwo i dlatego szczególnie boli to, że tak urokliwie położony, w otoczeniu pomników przyrody obiekt odchodzi powoli w niebyt.
Więcej w materiale mieszkaniec.pl
Foto: ibialoleka.pl