Białołęka – miejsce, gdzie demokracja i arytmetyka mają inne zasady

Bieżącą sytuację w białołęckim samorządzie zna już nie tylko większość mieszkańców tej dzielnicy, ale zapewne i coraz to szersze grono warszawiaków. Jej geneza też jest oczywista. Utrata większości dotychczasowej koalicji w Radzie Dzielnicy oraz brak zaufania do działań podejmowanych przez Annę Majchrzak oraz zarządu dzielnicy kierowanego przez Piotra Jaworskiego. Wynikiem tego mamy kilka sesji, których postanowienia nie są uznawane zarówno przez  prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz jak i Radę Miasta, lekceważąc decyzje, jakie podjął w międzyczasie wojewoda mazowiecki Zbigniew Sipiera.

W liście otwartym do Pani Prezydent zwróciliśmy się z apelem o zaprzestanie podejmowanych działań przeciwko woli większości radnych Rady Dzielnicy Białołęki m.st. Warszawy. Takie zachowanie budzi sprzeciw wielu środowisk i możemy je śmiało określić mianem obstrukcyjnych. Działania demokratycznej większości są bowiem na każdym kroku torpedowane. Każda próba przywrócenia sprawnego działania Rady Dzielnicy spotyka się ze „ścianą” ze strony urzędu dzielnicy. Brak obsługi zwoływanych sesji, nieudostępnianie pieczątek oraz pomieszczeń, brak nagłośnienia czy też oświetlenia w sali obrad.

Z drugiej zaś strony Anna Majchrzak nie podejmuje żadnych działań, które – o ile nadal uważa się za przewodniczącą Rady Dzielnicy – powinny być jej powinnością. Dlaczego od wielu miesięcy nie zwołała ani jednej sesji? Czy tak wyraża swoją troskę o sprawne działanie samorządu w naszej dzielnicy? Dlaczego odbiera innym radnym możliwość w pełni reprezentowania woli mieszkańców?

Te pytania pozostają w tej chwili bez odpowiedzi. Podobnie jak pytanie, jak długo zarząd dzielnicy popierany w tym momencie nie tyle przez większość radnych, co przez władze stolicy będzie trwał na stanowisku? Jak długo ktoś będzie chciał za wszelką cenę udowodnić, że 9 jest większe od 14? Czy trwanie dla samego trwania w perspektywie wyzwań, jakie stoją przed naszą dzielnicą, to naprawdę najlepsze rozwiązanie?

Przywróćmy w samorządzie demokrację! Jest niepowtarzalna szansa na to, aby zmienić proporcję i ograniczyć wpływ polityki na podejmowanie decyzji w naszej dzielnicy. Nowa koalicja, to w większości radni, dla których zapleczem są lokalne stowarzyszenia, stroniące od rozgrywek politycznych. Samorząd to nie miejsce na antagonizmy i wzajemne oskarżenia. To miejsce, gdzie dobro mieszkańców winno być celem nadrzędnym.

Jan Mackiewicz
Prezes Stowarzyszenia Razem dla Białołęki